Ostatnie wydarzenia w miejscowości Bądków, które miały miejsce podczas rutynowej kontroli drogowej, zaskoczyły zarówno policjantów, jak i mieszkańców. Kierowca, który przekroczył dozwoloną prędkość, zdecydował się na ucieczkę, kończąc swoją podróż w lesie. Po rozbiciu samochodu mężczyzna usiłował złapać „stopa”, jednak jego zamiary szybko zostały ukrócone przez policję.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zgierskiej komendy prowadzili działania mające na celu kontrolowanie prędkości na terenie zabudowanym, kiedy radar wskazał, że kierowca osobowego opla porusza się z prędkością 117 km/h. Chociaż funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania pojazdu, mężczyzna zignorował ich polecenia i zaczął uciekać. Szybko zjechał na leśną drogę, gdzie ostatecznie rozbił auto i zbiegł z miejsca zdarzenia.
Funkcjonariusze, nie rezygnując z poszukiwań, przy pomocy przewodnika z psem i techników policyjnych, ustalili właściciela rozbitego samochodu oraz rysopis poszukiwanego kierowcy. Kluczowym momentem okazało się jego spotkanie z policją, gdy próbował złapać przejeżdżający pojazd na „stopa”. Funkcjonariusze natychmiast go rozpoznali, a aresztowanie mężczyzny okazało się tylko kwestią czasu. W trakcie czynności wyszło na jaw, że miał już na koncie 100 dni kary pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Obecnie, mężczyzna znajduje się w areszcie, a jego sytuacja prawna może się jeszcze pogorszyć. Ucieczka przed policją oraz niezatrzymanie się do kontroli drogowej wiąże się z poważnymi konsekwencjami, w tym możliwością odbycia nawet pięcioletniej kary więzienia. Takie incydenty przypominają o konsekwencjach łamania przepisów drogowych i o konieczności współpracy społeczeństwa z organami ścigania dla zapewnienia bezpieczeństwa na drogach.
Źródło: Policja Zgierz
Oceń: Niecodzienny incydent na drodze w Bądkowie – kierowca uciekł, a potem próbował „stopa”
Zobacz Także
